Na pozór wygląda zwyczajnie. Ładnie. Jest łagodne w barwach, wręcz jednolite, jasne, nic nie przeszkadza, nic nie razi. Jak mówi sama właścicielka jest trochę mieszanką różnych stylów, które się jej podobają, trochę Belgii, trochę Francji, trochę Skandynawii. Według nas jest bardzo oryginalne, niesamowite, bo... wszystkie meble są patynowane. To dowód na to, jak z mieszanki można stworzyć cudną całość. Wystarczy, by był element wiążący i efekt murowany. Tak jak w tym przypadku. Do tego dodajmy surowe drewno (miejscami nie nowe i nie doskonałe) na tak wielkiej powierzchni, jak sufit i podłoga, i jeszcze w kilku mebelkach, by przełamać słodycz pastelowych kolorów, no po prostu zapiera dech.
To mieszkanie tak bardzo nam się spodobało, że w ramach propagowania uroku mebli z duszą (podniszczonych, postarzanych na różne sposoby) postanowiłyśmy wesprzeć się właśnie nim. To kolejny dowód na to, że takie meble sprawdzają się wszędzie, w prostej wiejskiej chacie, w rezydencji pałacowej i w przeciętnym domu czy mieszkaniu też :)
Do następnego razu :)
Dom z błękitnymi oknami |
Podróż do Avignon |
Ralph Lauren |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz